Numer 1 chińskich seryjnych morderców

Posted on 15 lutego 2010 - autor:

2


– „Dlaczego w ciągu dwóch lat zabiłeś tylu ludzi?”

– „Zabijanie ludzi to rzecz normalna, nie ma w tym nic nadzwyczajnego.”

W ten sposób najsłynniejszy seryjny morderca Yang Xinhai (znany również jako Yang Liu, Yang Jiya), który według danych policji dopuścił się 67 morderstw i 23 gwałtów, wyjaśniał chińskiej policji i współwięźniom motywy swoich działań. Patrząc na zdjęcie tego szczupłego, niskiego mężczyzny trudno wyobrazić sobie, że mamy przed oczami mordercę, bezwzględnie zabijajacego całe rodziny – mężczyzn i kobiety, ludzi starszych i małe dzieci. Przez 2 lata był bezkarny, a schwytano go przez przypadek, a nie w wyniku ukierunkowanych działań operacyjnych grup dochodzeniowych.

Morderstwa miały miejsce w latach 2001-2003 na terenie czterech chińskich prowincji – Henan, Hebei, Shandong i Anhui. Yang Xinhui został schwytany w 2003 roku, osądzony w bardzo szybko przeprowadzonym procesie, skazany na śmierć i rozstrzelany 14 lutego 2004 w rodzinnej prowincji Henan. Jaki ma sens opisywanie teraz wydarzenia, które miały miejsce pięc lat temu w głębokim chińskim interiorze? Rozwój chińskiego społeczeństwa wydaje się iść w takim kierunku, że tego typu przypadków może być w przyszłości znacznie więcej. Takich historii jak Yang Xinhai są w Chinach miliony – miliony ludzi, którzy podobnie jak on nie mogą sobie znaleźć miejsca w społeczeństwie i dla których ich własne życie, jak i życie innych nie przedstawia większej wartości.

Yang Xinhai urodził się 1968 roku w małej wiosce w powiecie Zhengyang (jeden z powiatów administrowanych przez powiat municypalny Zhumadian w prow. Henan) w bardzo biednej chłopskiej rodzinie. Inteligentny, ze zdolnościami do rysunku. Wbrew stanowisku rodziców i trudnościom ekonomicznym kontynuował naukę aż do etapu liceum, jednak nie miał najmniejszych szans na wstęp na studia.

Henan to jedna z najludniejszych i najbiedniejszych chińskich prowincji. Kolebka chińskiej cywilizacji i silna baza partii komunistycznej. Jest jednym z regionów Chin, który najbardziej stracił na reformach gospodarczych. Kopalnie i przemysł ciężki podupadły, ogromne bezrobocie zmusiło ludzi do szukania pracy poza rodzinną prowincją. Podobnie jak wielu jego współziomków Yang Xinhai, mimo nie najgorszego wykształcenia musiał jako kilkunastoletni chłopak szukać pracy jako robotnik fizyczny. Typowy los chińskiego gastarbeitera. Często zdarzało się, że podobnie jak inni robotnicy nie dostawał pensji, mieszkał w skleconych naprędce i byle jak barakach, pracował trudnych warunkach. Nic dziwnego, że on także podobnie jak wielu innych z Henanu, doszedł do wniosku, że uczciwą, ciężką pracą nie osiągnie wiele w życiu.

Prowincja Henan, zarówno w oczach zwykłych Chińczyków jak i według policji, jest regionem uznawanym za „bandycki”.Henańczycy uważają się za pokrzywdzonych sposobem przeprowadzenia przemian gospodarczych i nie wystarczającego wzięcia pod uwagę ich interesów w rządowej strategii rozwoju. Dla wielu 下江南 „pójście na południe od Jangcy”, czyli wyjazd na przestępcze występy gościnne w bogatszych prowincjach nadbrzeżnych,jak Zhejiang, Shanghai czy Guangdong, jest traktowane jako rodzaj „pracy”. Główne typy działalności to kradzieże, wymuszenia, organizowanie prostytucji. Yang Xinhai porzuciwszy pracę również wciągnął się w działalność tego typu, co zaowocowało trzykrotnym pobytem w 劳改laogai (1988-1990, 1991-1992, 1996-2000 – ostatni wyrok za gwałt). Laogai to specyficzny chiński zakład karny, połączenie więzienia za zakładem pracy przymusowej. Teoretycznie celem jest resocjalizacja przez pracę, ale faktycznie, jak widać chociażby na przykładzie Yang Xinhai, zostaje z tego tylko praca.

Chińscy psychologowie próbują wykazać, że bardzo istotnym motywem jego czynów była nienawiść do kobiet. Podobno przed drugim pobytem w laogai zaręczył się z dziewczyną z rodzinnych stron, która jedna na niego nie czekała. Kiedy Yang wyszedł z więzienia przygotowywała się do ślubu z innym. Mimo tego, że wiele jego morderstw miało charakter rabunkowy (zabierał pieniądze i inne cenne przedmioty z domów swoich ofiar) jednak w wielu przypadkach ograniczał się tylko do gwałtu i mordesrtwa, nie zabierając nic lub prawie nic z miejsca zbrodni. Możliwe, że była to jedna z przyczyn, jednak jak podkreślają inni – napady były dla niego często jedynym źródłem dochodu, a zrabowane pieniądze przeznaczał w ogromnej części na prostytutki. Prostytucja, mimo że oficjalnie zakazana i karalna jest w Chinach zjawiskiem powszechnym, szczególnie w nocnych klubach, KTV, salonach fryzjerskich i większości hoteli.

Jednak większość opinii jest zgodna, że Yang stał sie jednostką wyalienowaną ze społeczeństwa. Yang stałe zmieniał mijesce pobytu, mordów dokonywał w starannie wybranych domostwach (głównie w wioskach i małych miejscowościach) podczas świąt czy lokalnych targów, kiedy przyjezdni mniej sie rzucali w oczy. Kobiety przed śmiercią często gwałcił, dopuszczał się również gwałtu na zwłokach. Używał prostych narzędzi – jednym z najczęściej używanych był młotek (zawsze po dokonanym mordzie kupował nowy). Przez dwa lata mimo niezwykle intensywnej działalności chińska policja nie była w stanie wykryć sprawcy. Niepowodzenia w śledztwie policja uzasadniała dużym doświadczeniem sprawcy w zacieraniu śladów. Możliwe, że o wiele większą role odgrywała zwyczajna nieudolność, brak odpowiedniej wiedzy i współdziałania zespołów śledczych oraz brak odpowiedniego wsparcia w terenie – duża część lokalnych chińskich funkcjonariuszy nadaje się bardziej do wymuszania łapówek na ludności niż do chwytania choć trochę sprytniejszych przestępców. Yang Xinhai został złapany przypadkiem – na podstawie doniesienia, że jeden z mieszkańców z Henanu zamieszkujący hotelik w nie posiada dowodu osobistego i zachowuje się podejrzanie. Na podstawie uzyskanych dowodów, miedzy innymi badania DNA, został skazany na karę śmierci i rozstrzelany.

Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy działał Yang Xinhai, inny chiński seryjny morderca – Huang Yong zamordował  17 osób. W Shenzhen w 2007 r. popełniono serię brutalnych morderstw w środowisku „ludzi luźnych” – sprawcami byli również ludzie luźni. Przypadków nie tak spektakularnych seryjnych morderstw jest o wiele więcej. Postępująca atomizacja chińskiego społeczeństwa, brak solidaryzmu społecznego ( mimo usilnej propagandy rządowej hexie shehui- harmonijne społeczeństwo) i dotkliwe rozwarstwienie ekonomiczne powodują, że duża część społeczeństwa chińskiego czuje się wyłączona z udziału w gospodarczym rozwoju kraju. Silna presja na posiadnia własnego mieszkania i niebotyczne ceny nieruchomości w porównaniu do zarobków, mocno zachwiana w społeczeństwie chińskim proporcja między liczbą kobiet i mężczyzn, oraz „nadprodukcja” w ostatnich latach absolwentów, których rynek pracy nie jest w stanie wchłonąć, sprawia, że w kraju gdzie uczucia między ludźmi przy zawieraniu małżeństwa są sprawą drugorzędną wobec kwestii ekonomicznych, duża część młodych mężczyzn nie będzie miała możliwości zrealizowania podstawowych planów życiowych jak małżeństwo czy własne mieszkanie. Nie mogąc spełnić wymagań rodziny i społeczeństwa wpadają w frustrację i uciekają od społeczeństwa. Większość, tak jak czyni to juz teraz, ucieknie w wirtualny świat gier komputerowych, część jednak może swój gniew i agresję wyrazić w dużo mniej neutralny dla społeczeństwa sposób.

Posted in: SPOŁECZEŃSTWO